Czwarta wymiana młodzieży we Francji - maj 2022
- 30.05.2022 14:19
Francuska przygoda z projektem "Sharing European Treasure" (ERASUMS+)
Wreszcie doczekaliśmy się kolejnej, niestety już ostatniej, wymiany młodzieży, która sfinansowana została z grantu otrzymango przez szkołę na realizację projektu Sharing European Treasure - program Erasmus+ Unii Europejskiej. Szkoła goszcząca z Baraqueville - OGEC ETS CATHOLIQUES PRIVES MIXTES była organizatorem krótkoterminowej wymiany uczniów w dniach 16 - 20 maja 2022 r.
Na wymianę młodzieży zakwalifikowani zostali uczniowie z kl. 5 Matylda Ortyl, Bartłomiej Wróbel oraz z kl. 7 Aleksandra Szkoła, Julia Gajoch, Philippe Ratajczak i Antoni Kozakowski, którzy swoją francuską i erasmusową przygodę rozpoczęli w niedzielę 15 maja br., wylatując do Tuluzy, by tam spotkać się z czekającymi już uczniami oraz nauczycielami z Turcji i razem wyruszyć w dalszą drogę do Baraqueville - małej miejscowości na południu Francji, w regionie Oksytania.
Uczniowie z Polski, Turcji i Włoch zostali przyjęci w domach rodzin francuskich, delegaci z Hiszpanii mieszkali w hotelu, a koledzy z Rumunii uczestniczyli w wirtualnej wymianie. Program był bardzo wymagający, a pogoda jeszcze bardziej - codziennie temperatury przekraczały 30 stopni C!
Na ceremonii powitalnej uczniowie zaprezentowali program artystyczny, nawiązujący do lokalnej tradycji i kultury, obejrzeliśmy pantomimę, pokazy akrobatyczne oraz zgadywaliśmy jaki kraj Unii Europejskiej prezentuje uczeń. Nie zabrakło także legendy, wyjaśniającej powstanie jednej z okolicznych miejscowości - Bozouls. Tego dnia zwiedzaliśmy - bardzo aktywnie, bo w formie zabawy typu quest - Belcastel - malowniczo położoną średniowieczną miejscowość z pięknym zamkiem, z którego rozpościerał się cudowny widok na okolicę. Po południu czekała nas wizyta w szkole i smakowanie lokalnych przysmaków, m. in. truffade - to ciepłe danie z pokrojonych ziemniaków, bekonu, sera cebuli. Czy mogło nam nie smakować danie z ziemniaczkami? Nie!
Kolejnego dnia udaliśmy się w okolice Millau i doliny rzeki Tarn, by podziwiać obecnie najwyższy w Europie Wiadukt Millau. Swoją nowoczesnością, estetyką, rozmiarem i położeniem wiadukt robi niesamowite wrażenie. Z pewnością zasługuje na miano największej konstrukcji architektonicznej XXI wieku. Oszołomieni widokami, udaliśmy się na piknik i spływ kajakowy po rzece Tarn. Tutaj również emocji było pełno, a i pięknych krajobrazów, wodospadów, niespodziewanej kąpieli...
Po osuszeniu, już w środę, wyruszyliśmy w kierunku płaskowyżu Aubrac i dotarliśmy do Ogrodu botanicznego, gdzie poznaliśmy historię i sposób wytwarzania miejscowego sera - Laguiole oraz podziwialiśmy tutejszą roślinność i malownicze krajobrazy, pełne zielonych, bezkresnych przestrzeni, pól dziko rosnących narcyzów i pasących się krów. W Buron de Bouals degustowaliśmy aligot - tłuczone ziemniaki z serem Laguiole, podawane z grillowaną kiełbasą. I znowu nam smakowało! Nad wodospadem Déroc odpoczęliśmy krótką chwilę, za krórtką na tak piękne widoki. W fabryce - muzeum noża z Laguiole przyglądaliśmy się jak ręcznie wytwarzane są te słynne i wyjątkowo drogie noże. Wracając do Baraqueville, zatrzymalismy się na lody w miejscowości znanej nam z legendy o jej powstaniu - w Bozouls, gdzie zobaczyliśmy tzw. "dziurę", Trou de Bozouls, kształtem przypominający podkowę, ogromny kanion.
Następny dzień rozpoczął się od pożegnania z rodzinami goszczącymi, ponieważ wszyscy przemieszczaliśmy się do największego miasta regionu - do Tuluzy, po drodze zwiedzając katedrę w Rodez - tutaj wspięliśmy się po ponad 300 schodach na jej dach (uff!), miasto Albi z Muzeum Toulouse Lautrec'a i piknikowym rejsem starodawną łodzią. Wieczorem dotarliśmy do Tuluzy, którą zostawiliśmy sobie na śniadanie kolejnego dnia.
O Tuluzie ciekawie opowiadała nam Anna, nauczycielka języka francuskiego, pokazując najciekawsze miejsca w mieście. Po lunchu pożegnaliśmy delegatów z Hiszpanii i Turcji, a my i nasi włoscy towarzysze ruszyliśmy po pamiątki. Na koniec zostawiliśmy sobie jeszcze trochę energii na zwiedzanie Muzeum Historii Naturalnej, a stamtąd już prosto metrem do hotelowych łóżek.
Sobotniego ranka, pełni wrażeń i gotowi na nowe wyzwania, wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski.
- Wróć do listy artykułów
Ostatnie artykuły